Jako, że ja i mój chłopak w miniony weekend mieliśmy rocznicę, postanowiliśmy uczcić ją we Wrocławiu, a ze sobą zabraliśmy caaałą rodzinkę! Było świetnie!
Podzielę się z Wami wrażeniami i przede wszystkim zdjęciami, polecę kilka miejsc wartych uwagi, w których jedliśmy i spaliśmy, a już niedługo pokaże Wam nawet filmik, który nagraliśmy właśnie o tym weekendzie! :)
Obawialiśmy się trochę pogody, ale oprócz tego, że była lekka mgła to z czasem wyszło słońce i nie było nawet aż tak zimno! Szkoda tylko, że śniegu brak.. :(
Choinka urzekła mnie od razu, ale to dopiero nocą stawała się zupełnie magiczna...
Nasz pierwszy przystanek po długiej podróży od parkingu do rynku (oj ciężko było znaleźć miejsce) to oczywiście.. Grzaniec!
Super pomysłem był również Bajkowy Lasek, mogliśmy w małych drewnianych domkach za szybą zobaczyć bajkowe postaci, niektóre z nich były nawet ruchome, np. Kot w butach, Calineczka.
Zachwyciła mnie również Pani robiąca małe Pancakes'y (mój przepis TUTAJ) oraz stoisko z Langoszami, na które przepis również znajdziecie na moim blogu : KLIK.
Kolejnym punktem, który sobie wyznaczyliśmy była Hala Targowa. Warzywa, owoce wyglądały wspaniale i kusząco, ale ich CENY :O Np. pomidory można kupić tam za.... 35 zł/kg!?!
Biorąc pod uwagę to, że powodem dla którego pojechaliśmy do Wrocławia była rocznica moja i mojego chłopaka pewnie domyślacie się jakie miejsce było dla Nas punktem kulminacyjnym... TAK! Most Tumski i założenie kłódki!
Byliśmy blisko Archikatedry św. Jana Chrzciciela, więc postanowiliśmy do niej wstąpić. Wjechaliśmy na górę windą i podziwialiśmy cudowne widoki, pomimo, że było pochmurnie to efekt i tak był świetny, zresztą... sami zobaczcie ;)
Wspaniale, prawda?
No ale oczywiście, po takiej długiej podróży mieliśmy ochotę na.. KAWĘ!
W samym rynku znajduje się niesamowita kawiarnia "Amorino", w której wystrój zapiera dech w piersiach (zakochałam się w łazience! :D) i do kawy podawana jest pyszna beza.
I można znowu wyruszyć w drogę! :) Kiedy wypiliśmy kawę na dworze powoli robiło się już ciemno i klimatycznie, rynek i kolędy, które były na nim puszczane sprawiały, że mimo, iż nie było śniegu odczuliśmy magię świąt.
Pożegnaliśmy naszych rodziców i poszliśmy do hotelu przygotować się na kolację. Zjedliśmy ją w Sphinxie, lecz niestety nie mam zdjęć :( Było pysznie, polecam! Ja zjadłam Tagiatelle z Kurkami, a mój chłopak Shoarmę zapiekaną z serem.
Rano obudziło Nas cudowne słońce, ubraliśmy się i poszliśmy na śniadanie. Podane było w formie szwedzkiego stołu, a produkty były świeże, pyszne i przede wszystkim niczego nie brakowało.
A potem... Musieliśmy uciekać bo doba hotelowa się skończyła :(
I w tym miejscu Wam czegoś NIE polecę, mianowicie Kawiarni "Europejskiej". Zostaliśmy fatalnie obsłużeni, chociaż miejsce wyglądało na porządne i z klasą.
Zamówiliśmy "Gorącą czekoladę z lodami i bitą śmietanę", a dostaliśmy.. kakao. Moje ciasto było podane z urwaną górą i dodatkowo bardzo długi czas oczekiwania, jedna para nawet wyszła, ponieważ w ciągu 15 min nie sprzątnięto z ich stołu, nie podano im menu. Także jeżeli będziecie we Wrocławiu - omijajcie tą kawiarnie!
A potem nie zostało nam nic innego, jak tylko iść na pociąg :(
Mam nadzieję, że moja recenzja z Wrocławia da Wam inspirację na wyjazd :)
Osobiście polecam!
A teraz uciekam spać, bo jutro mój dzień! A dokładniej urodzinki!
DOBRANOC!
wow;d kocham Wrocław po naszej wycieczce klasowej,ale teraz zakochalam sie jeszcze bardziej...
OdpowiedzUsuń<3
UsuńPiękne zdjęcia!Wyznam Ci (między nami;), że spędziłam dużą część mojego życia we Wrocławiu, miałam nawet narzeczonego spod Góry Śnieżki, często odwiedzaliśmy Wrocław i znajomych na Święta i Sylwestra, mam same dobre wspomnienia. Tam jest jakaś fajna klima:). Z okazji urodzin życzę Ci dużo zdrówka, spełnienia wszystkich marzeń i odwagi w ich realizacji!:)Buziaki
OdpowiedzUsuń