Langosze (oryginalna nazwa brzmi Lángos), to przekąska, którą zaciekawił mnie mój wujek. Jest to węgierski placek, jedno z tradycyjnych dań tego kraju. Skład tej przekąski jakoś mnie zdziwił, lecz gdy tylko spróbowałam Lángosa - ZAKOCHAŁAM SIĘ. Najbardziej uwiodła mnie jego uniwersalność, ponieważ może być jedzony zarówno na słodko jak i na słono, idealne na drugie śniadanie, obiad, przekąske czy kolacje!!
SKŁADNIKI :
- 2 ziemniaki (ja dałam czerwone!)
- 2,5 szklanki mąki pszennej
- 1 szklanka LETNIEGO mleka
- 1/3 kostki drożdży - 30 dag
- 1 łyżka cukru
- 2 łyżki oleju
- szczypta soli
+ na słono : sos czosnkowy (jogurt naturalny, czosnek, przyprawy), tarty ser i ketchup
+ na słodko : dżem, marmolada lub mus owocowy, polane bitą śmietaną
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA :
1. Ziemniaki obieramy, gotujemy. Do miski dodajemy mąkę, drożdże, mleko, cukier, olej i sól.
Kiedy nasze ziemniaki się ugotują, ugniatamy je i czekamy aż wystygną. Następnie dodajemy do reszty składników.
Czas na ręczne ugniatanie!!! :)
Pamiętajcie aby podsypać sobie blat mąką, zarówno ręce jak i ciasto, aby się nie kleiło.
Jak rozpoznamy dobrze ugniecione ciasto? Naciskamy palcem - jeżeli wgniecenie zacznie powoli wracać do stanu jakie miało wcześniej - wszystko okej! :)
Ciasto wsadzamy do miski, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy w ciepłym pomieszczeniu na około 30 minut.
2. W tym czasie przygotowujemy sobie sos czosnkowy, będzie nam do tego potrzebne około 250 ml jogurtu naturalnego (jedna szklanka), kilka ząbków czosnku, w zależności od tego jak bardzo ma być ostre - ja dałam 3 duże ząbki i uzyskałam bardzo mocny efekt. Na koniec przyprawiamy "Kucharkiem" i szczyptą pieprzu.
3. Po 30 minutach znowu wracamy do naszego ciasta - powinno nam ładnie urosnąć. Dzielimy je na średniej wielkości kuleczki, posypujemy mąką i przykrywamy folią.
Muszę Was zmartwić... Czekamy kolejne 15 minut :(
Ale już po 15 minutach możemy do niewielkiej patelni nalać około 6cm oleju i powoli rozgrzewać. W tym czasie formujemy z naszych kuleczek placuszki, przez naciąganie ich.
4. Kiedy olej wrze, zabieramy się za smażenie!
Gdy nasz Lángos będzie w 3 etapie z oby dwóch stron - wyciągamy go i kładziemy na talerz z kawałkiem ręcznika papierowego (odsącza nadmiar tłuszczu).
5. Pamiętajcie! Lángosy jemy na ciepło!
Więc od razu po ściągnięciu ich z oleju zaczynamy ozdabiać je w pyszne dodatki!
Na początku na słono!
W kolejności sos, tarty ser i ketchup.
A potem dla odmiany na słodko!
W kolejności : marmolada, bita śmietana!
Powiem Wam, że nawet po jakimś czasie nie jestem w stanie stwierdzić, która wersja lepsza :)
Pozdrawiam i życzę Wam smacznego! ;)
wygląda baadzo smacznie i oryginalnie
OdpowiedzUsuńZnam i uwielbiam, szczególnie wersję słoną:)
OdpowiedzUsuńwygląda smacznie:)
OdpowiedzUsuń