Nie chcę nawet się zastanawiać ile na tym blogu jest już kalorii, bo po co, ale dla tych, którzy dbają o linie i średnio odpowiadają im słodkości obiecuje, że dodam wreszcie coś nie na słodko.
Święta nadal trwają, wczoraj atmosferę czułam w 100%, dzisiaj jest już trochę gorzej - bo śnieg, ale rozświetlił mi poranek sernik na zimno.
Jest taki kolorowy, że aż buźka się sama cieszy. Muszę przyznać, że to najdłuższy w przygotowaniu przepis na tym blogu, ale jest tego wart.
Składniki :
- 1 szklanka mleka
- 2 łyżki żelatyny
- 400g sera białego
- pół margaryny
- 1 szklanka cukru
- 2 żółtka
- 2 łyżeczki cukru wanilinowego
Dodatkowo :
- Jeśli chcemy warstwy serka bez galaretki, potrzebne są nam tylko 2 na polanie góry ciasta, natomiast jeśli chcemy dodać galaretki do serka to potrzebujemy 1 galaretki na warstwę. Ja użyłam 2 różowych na górę, 1 ciemnoniebieską i jedną jasnoniebieską do serowych warstw.
- 1 paczka herbatników (około 350g)
Sposób przygotowania :
1. Rozpuszczamy galaretki, każdą osobno (różowe można połączyć), niebieskie do warstw serowych wkładam do lodówki, różowe na górę zostawiamy w temperaturze pokojowej i zajmujemy się resztą.
2. Zagotowujemy mleko. Mieszamy w szklance 3 łyżki wody z 2 łyżkami żelatyny i dodajemy do niego. Odstawiamy aby mleko z żelatyną wystygło.
3. Miksujemy margarynę, cukier, żółtka i cukier wanilinowy a następnie dodajemy ser i mieszamy przez 5 minut do uzyskania gładkiej masy.
4. Dodajemy ostudzone mleko z żelatyną, mieszamy i rozdzielamy masę na dwie miski. Do każdej z nich wkrajamy galaretkę.
5. Spód wykładamy herbatnikami (lepiej zostawiać puste miejsca, niż nakładać herbatniki na siebie).
Wykładamy pierwszą galaretkę z serem i zakrywamy kolejną warstwą herbatników.
No i powtarzamy czynność z drugą warstwą ;)
6. Wylewamy galaretkę na górę i wsadzamy ciasto do lodówki przynajmniej na 2-3 godziny. Ja trzymałam całą noc.
A rano sam jego widok poprawił mi humor.
Przy okazji.. Każdy z Nas ma w sobie trochę z dziecka, ja na przykład mam słabość do Kinder Niespodzianek... Ahh te napięcie przed otwarciem pudełeczka z zabawką, haha!
wszystkie przepisy przepisane :D czekam na kolejne :P
OdpowiedzUsuńTo jest wspaniałe!!
OdpowiedzUsuńNormalnie czuje się zaszczycona, że zaglądałaś na mojego bloga, bo ja Twojego czytam od początku i mogę się chyba nawet nazwać fanką ;)
Usuń