Etykiety

niedziela, 20 kwietnia 2014

Wesołych Świąt Wielkanocnych

Wesołych, zdrowych, uśmiechniętych i smacznych świąt Wielkanocnych.
Bardzo dziękuję wszystkim za życzenia i każde wejście na bloga, a najbardziej za zaufanie i korzystanie z moich przepisów! Nigdy nie spodziewałam się, że wejście w blogosferę tak zmieni moje życie! :)

Jesteście super <3


piątek, 18 kwietnia 2014

Kokosowe muffinki Wielkanocne

U mnie w domu szał na wielkanocne przygotowanie trwa dalej. Dzisiaj wiosenne porządki od samego rana, a potem.... pieczenia ciąg dalszy. Upiekłyśmy z mamą roladę z makiem, miodownik z gotowanym serem i chyba zabieramy się zaraz za pieczenie kolejnej babki z wczorajszego przepisu (KLIK). A tatko z wujkiem i chłopakiem uwędzili nam mnóstwo kiełbasy, mięs i serów. Zapowiada się wspaniały i w dodatku PYSZNY, rodzinny weekend!


Składniki (około 12 babeczek, mi wyszło 6 babeczek i mała forma w kształcie króliczka) :
  • 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej krupczatki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 jajka
  • 3/4 szklanki cukru
  • 1/2 szklanki oliwy z oliwek
  • około 5 łyżek wiórków kokosowych (można dać mniej, ale ja wole mocno kokosowe)
  • szczypta soli
  • szczypta żółtego barwnika
  • różowy lukier
  • cukiereczki do posypania
Sposób przygotowania :
1. Oddzielamy białka od żółtek. Żółtka z cukrem ucieramy. Dodajemy stopniowo przesianą mąkę, oliwę i jogurt cały czas miksując. Wsypujemy wiórki kokosowe i łączymy składniki drewnianą łyżką.



2.Do białek dodajemy odrobinę soli. Przekładamy je do naszej masy i delikatnymi ruchami mieszamy drewnianą łyżką.


3. Ciasto wkładamy do naszych foremek, papilotek lub silikonu (jak ja) i wlewamy do 3/4 wysokości.
Piekarnik nastawiamy na 180 stopni i pieczemy około 20 minut.


4. Nasze muffinki polewamy lukrem i posypujemy cukrowymi perełkami.






Smacznego i Wesołych Świąt! :*

czwartek, 17 kwietnia 2014

Wielkanocna babka z mlekiem skondensowanym

Wir wielkanocnych przygotowań porwał mnie już od samego rana, aż do późnego wieczoru... Uwielbiam czuć, że idą święta, siedzieć godzinami w kuchni i odpoczywać przy przygotowywaniu potraw i słodkości. Nie ma nic co odstresowałoby mnie równie dobrze... Oczywiście jeżeli wszystko idzie zgodnie z moją myślą!
I dzisiaj poszło. Mam dla Was dwa przepisy na wielkanocne słodkie pyszności, jednym pochwale się dziś, a drugim jutro - czekajcie! ;)

Rzadko wracam do jakiegoś przepisu kila razy, na świecie jest możliwych tyle kombinacji składników, że nie potrafiłabym z nich nie skorzystać! Dzisiaj pierwszy raz robiłam babkę z MLEKIEM SKONDENSOWANYM, które kocham już od dziecka! Nie wiem czy pamiętacie ciasto, które dodałam na bloga prawie rok temu (zresztą chyba jedyne ciasto, do którego mogłabym wracać co tydzień) również z powyższym składnikiem, jeżeli nie to zobaczcie : http://klaudiaigielska.blogspot.com/2013/06/mleczna-kraina-truskawek-czyli.html .
Ale wracając do babki, delikatnie karmelowy smak i wilgotność - już mnie kupiły!


Aby ją zrobić wystarczy 20 min przygotowywania i 50 min pieczenia!

Składniki : 
  • 250 g masła (najlepiej jak będzie miękkie)
  • 100 g cukru 
  • 200 ml słodzonego mleka skondensowanego
  • 250 g mąki pszennej
  • 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 4 jajka
  • szczypta soli
  • cukier puder do posypania
Sposób przygotowywania :

Masło ucieramy z cukrem, dodajemy proszek do pieczenia, mleko skondensowane i sól - miksujemy.



Dodajemy mąkę, jajka  i ponownie miksujemy.


Ciasto przelewamy do formy. I pieczemy około 45-50 min w piekarniku nastawionym na 180 stopni.

....

....

....

Gotowe ciasto posypujemy cukrem pudrem i opcjonalnie potartą czekoladą.... 

GOTOWE!!
Czyż to nie jest proste? 






P.s. Przepraszam bardzo za jakość zdjęć, ale z zabiegania nie zauważyłam, że miałam złe ustawienia wielkości na aparacie... Mam nadzieje, że i tak Was na nią skusiłam!


Wesołych Świąt i czekajcie jutro na kolejny przepis!

:*

         

niedziela, 6 kwietnia 2014

Palmiarnia Miejska w Gliwicach


Niedziela to idealny dzień na spacer, wyjazd czy sporą porcję kalorii, szczególnie jak za oknem taka pogoda jak dziś. Uwielbiam poznawać nowe miejsca dlatego już od rana szukałam tylko celu - padło na Palmiarnie. Natura, zwierzęta, rośliny to coś co kocham, co mnie uspokaja i sprawia przyjemność, więc dla mnie to miejsce to strzał w dziesiątkę! Zauroczyło mnie od A do Z i na pewno jeszcze tam wrócę.


Palmiarnię poprzedza spacer przez Park Chopina, który Tworzy cały nastrój. Budynek z daleka wygląda pozornie normalnie, ale gdy wchodzimy... Zapominamy o tym, że jesteśmy w zabudowanym miejscu. 
W środku znajduje się pięć pawilonów : Roślin użytkowych, Tropiku (strasznie tam gorąco!!), Historyczny, Sukulentów i Akwarystyczny.


Mandarynki!



Banany! 


Roślina mięsożerna!




Co jakiś czas pojawiają się ławeczki, na których można usiąść i zrelaksować się.


Są też zbiorniki wodne, w których są piranie czy karpie.





Ale oczywiście jakaś pamiątka musi być! Kupiliśmy sobie kaktusy, które będą nam przypominać o tym miejscu.


A po takim długim spacerze - pora unormować poziom cukru! Kawa, lody i naleśnik z owocami, mniam!


Mam nadzieję, że zachęciłam Was do odwiedzenia tego miejsca, które wywarło na mnie ogromne wrażenie i w którym zachowywałam się jak dziecko ciekawe świata! Super!

Więcej informacji na temat biletów i tak dalej znajdziecie na stronie :

http://www.mzuk.gliwice.pl/palmiarnia/

środa, 2 kwietnia 2014

Ulubieńcy Marca


Dzisiaj trochę o ulubieńcach marca, chociaż niekoniecznie, bo firma Gliss Kur jest już ze mną od kilku lat, natomiast krem do twarzy i formy silikonowe zakupiłam właśnie w tym miesiącu i jestem z nich zadowolona. Są to nie drogie produkty do 20 zł a ich działanie zdecydowanie jest tego warte.

1. Formy silikonowe 


Jako blogerka kulinarna bardzo często mam styczność z różnego rodzaju formami czy blachami i wyciągnęłam z tego jeden wniosek - formy silikonowe to zdecydowanie mój numer jeden. Mam ich już pięć (do wypiekania chleba, do wielkanocnej babki, malutkich babeczek oraz dwie zakupione właśnie w marcu - królik i baranek wielkanocny) i nie zamieniłabym ich na żadne inne.

Plusami takich form jest to, iż :
  • są bez zapachowe
  • bezpieczne dla zdrowia
  • można używać je do wszystkiego : ciast, ciasteczek, zapiekanek, pasztetów, mięs czy pieczywa
  • wytrzymują w temperaturze od -60oC do +230oC
  • odporne na szok termiczny
  • można je używać do piekarnika, zamrażalki, lodówki, kuchenki mikrofalowej oraz myć w zmywarce
  • silikon bardzo szybko stygnie (po 2 min)
  • potrawy W OGÓLE nie przywierają!
Powyższe formy kupiłam w Biedronce, 11.99zł

2. Siarkowa Moc, Antybakteryjny krem matujący


Co pisze producent ? 

Krem polecany jest do codziennej pielęgnacji cery z problemami trądzikowymi. Specjalnie dobrany zestaw składników aktywnych pozwala na skuteczną walkę z objawami trądziku i nadmiernym błyszczeniem się skóry. Krem błyskawicznie matuje skórę na wiele godzin nadając jej pudrowy wygląd. Zamyka rozszerzone pory, skutecznie zwalcza pryszcze i przeciwdziała ich ponownemu powstawaniu. Chroni przed szkodliwym działaniem promieni UV, pozostawia skórę aksamitnie gładką i świeżą. 
Składniki aktywne: siarka, krzemian glinowo-magnezowy, tlenek cynku, multifruit extract, naturalne pochodne oliwy z oliwek, alantoina, masło shea 

Skład: Aqua, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Hydrogenated Olive Oil, Olea Europaea, Olive Oil Unsaponifiables, Magnesium Aluminum Silicate, Dicaprylyl Carbonate, Butyrospermum Parkii, Zinc Oxide, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Allantoin, Sulfur, PEG-30 Castor Oil Vaccinium Myrtillus, Saccharum Officinarum, Citrus Aurantium Dulcis, Citrus Medica Limonum, Acer Saccharinum, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Imidazolidinyl Urea, Parfum, Citral, d-Limonene, Linalool

Cena: 13zł / 50ml



Krem kusił mnie od momentu kiedy pierwszy raz go zobaczyłam i w końcu postanowiłam go kupić, używam go już od 3 tygodni i rzeczywiście - DZIAŁA. Matuje idealnie, odstawiłam na bok sypki puder, który już nie jest mi potrzebny. Skóra jest miękka w dotyku. Wypryski nadal się pokazują, ale nie wymagałam od tego kremu zniwelowania ich, ponieważ mój problem trądzikowy jest dosyć poważny. Według mnie jest również bardzo wydajny, używam go rano i czasami po południu, a zużyłam tylko 1/4 opakowania. Bardzo łatwo się rozsmarowuje, ma konsystencję musu.
Minusem według mnie jest tylko i wyłącznie zapach - cytrynowy, który kojarzy mi się z CIFem. Na szczęście zapach nie utrzymuje się długo. 

3. Szampon i odżywka Gliss Kur Liquid Silk Gloss


MÓJ ULUBIENIEC ROKU, MIESIĄCA, TYGODNIA I DNIA
Zdecydowanie najlepszy zestaw dla moich włosów. Inne szampony z Gliss Kur również dobrze na nie pływały ale ten duet jest idealny.

Co pisze producent?

Szampon z upłynnionymi elementami jedwabiu i składnikiem nabłyszczającym - nadaje włosom miękkość i olśniewający połysk. 
Włosy jak jedwab. 
Innowacja: system regeneracji komórek zwierający proteiny identyczne z proteinami włosów, bardzo precyzyjnie regeneruje komórki włosów - głęboko w ich wnętrzu. 

Skład: Aqua, Sodium Layreth Sulfate, Disodium Cocoamphodiacetate, Sodium Chloride, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Citric Acid, Polyquaternium-10, Sodium Benzoate, Parfum, Hydrogenated Castor Oil, Salicylic Acid, Panthenol, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Mica, Limonene, Phenoxyethanol, Hexyl Cinnamal, Hydrolyzed Keratin, Citronellol, Coumarin, Linalool, Hydrolyzed Silk, Sericin, Cl 17200, Cl 77891.

Cena: 10zł / 250ml

Zacznę przede wszystkim od zapachu, którego jakoś nie umiem określić. Delikatny, kobiecy i bardzo przyjemny - uwielbiam świeżo po umyciu wyjść na dwór, kiedy zawieje wiatr zapach jest odczuwalny, co świadczy o jego intensywności. Bardzo wydajny (szampon bardziej niż odżywka), wystarcza mi taki zestaw na miesiąc (a dziele się nim z mamą), włosy myję co 2 dni. Ale może zacznę od tego jakie są moje włosy, bo wiadomo - co włos to inny. Mam bardzo gęste i ciężkie włosy, bardzo podatne i zniszczone - co miesiąc je farbuje. Szampon i odżywka Liquid Silk Gloss sprawia, że włosy wyglądają na zdrowe i łatwiej się je rozczesuje, a to za sprawą jedwabiu, który się w nim znajduje. 


No i to na tyle... Planuje w najbliższym czasie zebrać i opisać dla Was kosmetyki, którzy zupełnie NIE POLECAM, chcecie?
A po za tym - zbliżają się święta, więc oczekujcie jakiś wielkanocnych przepisów!